Odwiedzenie tego miejsca było na mojej liście turystycznych marzeń od bardzo dawna. Wydawało mi się jednak, że to za daleko na jeden dzień, a na dłużej nie było jakoś czasu. Tym razem zaprawieni po wycieczce Szlakiem Orlich Gniazd, w czasie której odwiedziliśmy cztery zamki (Olsztyn, Mirów, Bobolice i Ogrodzieniec) postanowiliśmy wybrać się na one day trip do Sandomierza, Baranowa Sandomierskiego i Zalipia. Cała trasa przewidziana była na lekko ponad 600km. Dużo, ale daliśmy radę.
Czemu Zalipie? Zdjęcia chyba mówią same za siebie, to tak urocza wioska jakiej nie ma nigdzie indziej. Kolorowe malunki na domach, studniach, ulach, mostkach, a nawet rowerach i drzewach. Miejsce magiczne!
Zalipie od dawna słynie – nawet nie wiem czy nie bardziej poza granicami niż w samej Polsce – z malowanych chat. Skąd się to wzięło? Zalipiańskie kwietne malowanki rozwijają się już ponad 100 lat. Zaczęło się od prozy życia. Aby utrzymać w czystości ściany domów, które były okopcone od pieca, zamalowywano je białym wapnem, a młode dziewczęta ozdabiały je packami czyli nieregularnymi plamkami wykorzystując do tego jako farby sadzę rozdrobnioną w mleku. Na zasadzie negatywu ozdabiano też podmurówki domów. W pierwszej dekadzie XX wieku w malunkach pojawiły się nie tylko packi, ale całe wzory złożone z zawijasów i kwiatów, malowane kolorowymi barwnikami. Tym sposobem domy ukwieciły się na cały rok.
Kwiatowe zdobnictwo nie ominęło również Kościoła św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny gdzie jest pięknie wymalowana Kaplica w stylu zalipiańskim, oraz kwietne ornaty. Na ścianach również znajdziecie piękne malunki. Pierwszy raz kwietne ornamenty pojawiły się w 1966 roku i zostały wykonane pod okiem Felicji Curyłowej, a w 1994 roku zostały odnowione. Kolejna renowacja malowideł nastąpiła w czerwcu 2008r. z inicjatywy Dyrektor Domu Malarek. Wówczas zaprojektowano na nowo i wykonano kompozycje kwiatowe, które wypełniły ściany, oraz powstała zalipiańska kaplica św. Błażeja.
W Zalipiu jest Dom Malarek, miejsce spotkań, warsztatów, swoisty dom kultury i miejsce krzewienia tradycji i historii zalipiańskiego malarstwa. Możecie też zajrzeć do Muzeum Zagrody Felicji Curyłowej, prekursorki, propagatorki i przez wiele lat „szefowej” malarek. To również ona była inicjatorką budowy Domu Malarek, którego ukończenia niestety nie doczekała.
Naprzeciwko Muzeum jest prywatny dom ozdobiony chyba najbardziej ze wszystkich we wsi. Mieszkańcy są bardzo sympatyczni i zapraszają aby obejrzeć wnętrza domu, gdzie poza ścianami i piecem bajecznie ozdobionymi, są również ukwiecone sprzęty codziennego użytku. W Zalipiu obecnie jest około 20 ozdobionych domów, każdy równie piękny.
Marzenie spełnione, czas realizować kolejne!
Czy jestem w pełni usatysfakcjonowana? Czuję lekki niedosyt. Czemu? Bo pewnie jak każdy, kto jedzie do Zalipia po obejrzeniu zdjęć czy przeczytaniu reportażu, miałam wyobrażenie o wsi wymalowanej w kwiaty, o całej wsi. Tu jednak tych wymalowanych domów jest około 20 i mając mapkę wszystkie je spokojnie, bez problemów odnajdziecie. Warto!! Właśnie dla tych 20 domów warto.
Dodano 27 lipca 2020