Pobudka o 6 rano, śniadanie i jedziemy. Kierunek Kazimierz Dolny. Na co Bartek schodząc już do garażu pyta… A do Łęczycy dalej czy bliżej niż do Kazimierza? Chwila zastanowienia i decyzja, w sumie nie ma znaczenia czy dalej czy bliżej, bo ważne że nie byliśmy tam jeszcze. Pogoda piękna, mroźny ale słoneczny listopad.
Zamek w Łęczycy zbudowany został na polecenie króla Kazimierza Wielkiego w latach 1357 - 1365. Gościł w swoich murach trzech polskich królów: Władysława Jagiełłę, Kazimierza Jagiellończyka i Zygmunta III Wazę. Sam Jagiełło był tu 36 razy, ze względu na odbywające się tu sądy, wojny z Zakonem Krzyżackim i Zjazdy Generalne. W 1406r. zamek spłonął, ale już 1409r. został wyremontowany – niezwykłe! Potem jego dalsze koleje były równie burzliwe. Burzyli, odbudowywali – dobrze że na odbudowaniu się skończyło :-)
Są w nim obecnie trzy wystawy: archeologiczna - dosyć bogata, etnograficzna (różne wcielenie diabła Boruty) i historyczna, oraz można wejść na zamkową wieżę i podziwiać widok na miasto i okolicę - nam się Boruty hasającego wg. legendy po okolicznych polach dostrzec nie udało, ale może Wy spróbujecie.
Odwiedziliśmy też przy okazji Kościół p.w. św. Andrzeja Apostoła z XV-XVI w., oraz obejrzeliśmy z zewnątrz Ratusz Miejski wybudowany w latach 1787-1790.
Dodano 07 marca 2017